Ehh... felgi


Jakiś czas temu gdy jeszcze temperatury były niższe i śniegu było o wiele więcej, doszło u mnie do drobnego incydentu na drodze, kiedy to na nieodśnieżonej uliczce wyjazdowej z mojego osiedla wpadłem w poślizg, a próbując ominąć auta, zatrzymałem się na krawężniku. Na szczęscie nie jechałem szybko. Jakieś 30km/h. Fakt faktem, że może było to jeszcze za szybko, ale nie przewidziałem czegoś takiego. Zdarza się. Na pierwszy rzut oka zauważyłem tylko pogięte mocowanie na linkę holowniczą umieszczone przy sankach. Jak się okazał dobry tydzień po tym zdarzeniu, uszkodziłem także dość mocno felgę. Nie zauważyłem tego wcześniej gdyż opona trzymała się nadal dobrze. Dziś jednak przyszedł najwyższy czas aby się tym zajać i wymienić tę felgę na dobrą. Na szczęście w komplecie z autem dostałem spory zapas felg.


Dziś dokonałem także przymiarki moich felg aluminiowych z nowymi dystansami. Odległość od zwrotnicy raczej jest wystarczająca. Szpilki mogłyby być jednak dłuższe. Felgę da się dokręcić, ale raczej nie zdecyduję się tak jeździć. Nakrętka "trzyma" jakoś mniej wiecej na 4mm szpilki. Nie jest to chyba wystarczajaco dobre dokręcenie. Zatem pewnie szykuje się kolejna zmiana szpilek.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post
 

Liczba wyświetleń

Najpopularniejsze posty