Druga wersja naby


Niedawno zdjęta została seryjna kierownica. Po przymierzeniu naby (pisałem o niej w poście: Rallye) okazało sie, że jest za duży luz między rurą w nabie, a kolumną i trzeba ją poprawić. Tata dobrał odpowiednią rurę i nawiercił w niej, przy pomocy wiertarki stołowej, otwór montażowy, a ja ją dospawałem. Najprawdopodobniej oryginalny klin mocujacy kierownicę do kolumny zostanie zastąpiony śrubą z nakrętką samokontrującą.

Lakier na podłodze


Wczoraj zakończyłem "walkę" z podłogą. Została zakonserwowana i położyłem świeży lakier. Nie ma się tu nad czym rozpisywać. Po prostu podłoga nie jest już w ciapki podkładu antykorozyjnego, a kolor pasuje do oryginalnego koloru.

Klamki


Od początku tego projektu w planach miałem wymianę czarnych, plastikowych klamek na klamki aluminiowe (pokazywałem komplet zdobytych klamek w poście: Aluminiowe klamki) ze wczesnych roczników Trabantów 601. Różnica miała być tylko jedna, a mianowicie zamiast uszczelek białych miały być czarne (pisałem o nich w poście: Są czarne). Postanowiłem jednak zmienić jeszcze coś w wyglądzie.

Przyciski z oryginalnych klamek aluminiowych są chromowane. Nie jestem fanem chromu więc początkowo miałem dorobić je z aluminium. Przypadkiem jednak przymierzyłem plastikowy przycisk z oryginalnej klamki Trabanta 1,1 i spodobało mi się to. Powiedziałbym nawet, że wygląda to dość konsekwentnie, gdyż korbki szyb, które zamontowałem już przed "remontem" (prezentowane wcześniej w poście: Elementy boczków) i które w aucie pozostaną, również są wykonane w "technologii" łączenia czarnego plastiku i aluminium.

Przełożenie czarnych, plastikowcyh przycisków wymagało drobnych modyfikacji elementu stalowego, który odpowiada za mocowanie tych przycisków do aluminiowej klamki. Nie sprawiło to większych problemów, choć bez spawania się nie obeszło.

Przewód podciśnienia


Właśnie dotarł do mnie niedawno zamówiony nowy przewód podciśnienia do serwa z zaworkiem zwrotnym. Przewód ten to ostatni brakujący element do tego, aby móc złożyć cały układ wspomagania pedału hamulca.

Serwo, które u siebie montuję jest serwem ze Skody Felicii (pisałem o nim w poście: Serwo), tak więc szukałem przewodu właśnie z Felicii, ale okazało się, iż nie jest to takie łatwe. Za używane przewody ceny mnie nie zadowalały, a o nowych nawet nie wspomnę. Zacząłem więc szukać alternatywy.

Tak właśnie trafiłem na przewód, który zakupiłem. Bez problemu znalazłem go na Allegro (sklep działa pod nickiem: SKODEX_IMPORT) i kosztował mniej niż używane z Felicii. Jest to przewód ze Skody Favorit i pasuje bez problemu. Dodatkowym jego atutem jest prosty kształt, podczas gdy przewód ze Skody Felicii jest odpowiednio profilowany i średnio by nawet pasował do moich potrzeb.

2+1=1


Niezbędnym elementem zmieniającym wygląd Trabanta 1,1 na 601 jest przednia maska. Oczywiście da się maskę z 601 zamontować bezporednio do 1,1. Jednak Trabanty 601 nie posiadały nagrzewnicy, a więc w szkielecie takiej maski nie ma tunelu do chwytania powietrza, zatem nagrzewnica zamiast zasysać powietrze "z zewnątrz" zasysałaby je z komory silnika. Aby uniknąć tego, należało połączyć szkielet maski z 601 z tym z 1,1 i założyć poszycie duroplastowe z 601.

Operacja ta wymagała rozłączenia zgrzewanych elementów maski 1,1 (metalowe poszycie i szkielet) oraz nitowanych elementów maski 601 (metalowy szkielet i duroplastowe poszycie). Za "dawców" posłużyły 3 maski. Jedna pochodząca oryginalnie z mojego Trabanta, dwie zaś były maskami z 601. Jedna maska z 601 posłużyłą za dawcę części szkieletu, druga zaś za dawcę poszycia.

Są czarne


Od dłuższego czasu poszukiwałem czarnych podkładek, czy też raczej uszczelek, pod klamki aluminiowe. Raz niestety się spóźniłem i ktoś takie nowe i oryginalne sprzątnął mi sprzed nosa na Allegro. Miałem jednak nadzieję, że jeszcze takie znajdę lub ktoś zechce się ze mną zamienić w zamian za moje szare. Niestety ani nie pojawiły się nigdzie do kupienia, ani nie znalazł się chętny do zamiany.

Przystąpiłem więc do działania. Zacząłem od czyszczenia uszczelek, które po tym zabiegu faktycznie okazały się szare! Były nawet ładne, ale nie pasowały do mojej koncepcji. Pomalowałem je zatem na czarno przy pomocy matowego lakieru do gumy i jak dla mnie wyglądają ładnie.

To taki kolejny drobiazg i szczegół, na który większosć osób nie zwróciłaby uwagi. Ja jednak chcę mieć wszystkie uszczelki na aucie czarne. Jedynym wyjątkiem będzie chyba klin w uszczelce szyby przedniej i tylnej.

Błotniki tylne


Po wczorajszych pracach nad przednią częścią nadwozia (pisałem o nich w poście: Błotniki przednie) przyszedł czas na tył. Dziś założyliśmy błotniki. Z oryginalnym wcześniej zdemontowanym błotnikiem po stronie pasażera, mimo poszerzenia tylnej części nadwozia o 40mm na stronę, nie było problemu. Ładnie się naciągnął i ułożył. Od strony kierowcy postanowiliśmy zastąpić zniszczony błotnik, który po stłuczce jaką miał poprzedni właściciel został wymieniony nieudolnie na używany błotnik w słabym stanie, na fabrycznie nowy błotniki. Okazało się, że wymaga to większego naciagania i musieliśmy z nim powalczyć żeby przybrał odpowiedni kształt. Nawierciliśmy w nim także otwory odpowiadające oryginalnym otworom w nadwoziu co też wymagało trochę "zabawy". Tak czy owak, po wszystkich naszych "interwencjach" błotnik uległ i także ładnie się ułożył. Jak to nowy błotnik, jest on za długi od strony pasa tylnego i od strony drzwi więc wymaga jeszcze docięcia i dopasowania krawędzi błotnika do krawędzi drzwi.

Błotniki przednie


Rozpoczęliśmy dziś proces zakładania duroplastów na auto. Na razie zaczęliśmy od przednich błotników. Wydawało się, że naciągnięcie duroplastów na poszerzone nadkola będzie trudne, ale na szczęście okazało się inaczej. Oczywiście, że zajęło to sporo pracy i czasu, ale o wiele mniej niż się spodziewaliśmy. Efekt jest naprawdę zadowalajacy. Wszystko ładnie pasuje i jest wkręcone w te same otwory co przed przeróbkami.

Kolejny raz bez pomocy ojca by się nie obyło! Cały ten projekt stał się już chyba nie tylko mój jeśli chodzi o stopień zaangażowania w pracę.

Zmiana sprężyn


Po założeniu tylnego gwintu, wysokość na jaką można zejść w dół nie była dla mnie wystarczająca (pisałem o tym już w poście: Masakra). Decyzja była prosta. Zmiana sprężyn. Trochę poczekałem i pojawiły się na Allegro odpowiednie sprężyny. Tak więc niezwłocznie dokonałem zakupu. Wymagają odnowienia, ale to nic.

Poprzednie sprężyny widoczne na zdjęciu, które już wcześniej publikowa łem (w poście: Tylny gwint), są ze wstępnych pomiarów wyższe niż obecny komplet (zakładając, że mała sprężyna zostanie ściśnięta cała). Jak to wszystko wyjdzie w praktyce przekonam się już dziś wieczorem.

Nowsze posty Starsze posty
 

Liczba wyświetleń

Najpopularniejsze posty