Usuwanie wgniecenia


Była okazja więc od razu dziś wypróbowaliśmy Pops-a-Dent (o którym pisałem dziś już wcześniej w poście: Pops-a-Dent) do wyciągnięcia wgniecenia w słupku A (pisałem o nim kiedyś w poście: Drobny wypadek). Pierwsze próby były nieudane. Pistolet do kleju z zestawu jakoś średnio sobie radził z rozgrzewaniem kleju i kołek gwintownany do wyciągania wgniecenia, nie chciał się dobrze przykleić do blachy. Przypadkiem jednak odkryłem, że lepsza do rozgrzania tego kleju i przyklejenia kołeczka do słupka jest zwykła suszarka do włosów. Już po pierwszym użyciu spora część wgniecenia zotała wyciągnięta! Bardzo mnie to zdziwiło bo jednak nie wierzyłem w ten sprzęt! Był zbyt tani by mógł działać! Jakoś jednak dał radę. Operację wyciągania musieliśmy powtarzać w kilku różnych punktach bo niestety wgniecenie było na tyle niefortunne, że posiadało załamanie na samym środku. Przy ostatnim wyciąganiu niestety jakaś ilość warstw lakieru nie wytrzymała i odpadła razem z kołeczkiem, ale trudno! Zdecydowana większość wgniecenia została usunięta! Gdyby nie fakt, że odpadł lakier to nic bym z tym więcej nie robił. Na żywo kompletnie nie rzucało się to już w oczy. Skoro jednak odpadł ten lakier i trzeba będzie powtórnie polakierować element to podszpachluję lekko bo został malutki ślad zagięcia.

Na zdjęciach "before and after". Nie widać niestety na nich aż tak dobrze efektu tej pracy, ale naprawdę rożnica jest ogromna! Generalnie jestem bardzo zadowolony! Z głębokiego wgniecenia została mała "kreseczka".

Pops-a-Dent


Od dłuższego czasu męczy mnie wgniecenie w słupku A (o którym pisałem w poście Drobny wypadek). Szukałem różnych sposobów, możliwosci i firm. Ostatecznie nie znalazłem niczego specjalnie sensownego. Jednak znalazłem coś tak śmiesznie taniego, że aż nie mogliśmy nie spróbować: Pops-a-Dent - zestaw do bezinwazyjnego usuwania wgnieceń w karoserii. Sprzęt kupiłem na Allegro za 10,99zł. Przesyłka była droższa. Za takie pieniądze nie spodziewam się super efektu, ale spróbujemy.

Od kartonu do blachy


Dziś miało miejsce zakończenie operacji pod tytułem: "Kolejna przeróbka nadkola". Wcześniej wykonany szablon z kartonu (pokazywałem go i pisałem o nim w poście Poprawki) został przeniesiony na kawałek blachy, a następnie blacha dopasowana i wspawana w nadkole. Wyszło ładnie. Trochę więcej "zabawy" było z dopasowaniem fragmentu blachy w celu uzupełnienia wzmocnienia kielicha zawieszenia w nadkolu od strony koła. Z tego elementu jestem mniej zadowolony. Generalnie jednak całość wyszła nieźle, serwo wchodzi bez problemu i jest jeszcze spora ilosć miejsca. Teraz pozostaje położenie podkładu wypełniającego, być może gdzieś odrobinę szpachli, później podkład i lakier.

Poprawki


Gdy zacząłem składać auto "do kupy" okazało się, że jest mały problem z podpięciem pedału hamulca do serwa. Popychacz serwa z Felicji (o którym pisałem wcześniej w poście: Serwo) jest gwintowaną szpilką. Oczywiście odsuwając serwo od grodzi szpilka ta jest za krótka. Zaplanowaliśmy więc przedłużenie jej poprzez dokręcenie do niej dłuższej szpilki. Przy wcześniejszych pomiarach nie wzięliśmy chyba jednak pod uwagę konieczności zakontrowania takiego połączenia i wykonany adapter serwa (o którym pisałem w poście: Adapter serwa) po zakontrowaniu połączenia uniemożliwiał właśnie podpięcie pedału do popychacza. Otwór popychacza w adapterze miał za małą średnicę. Nie było możliwości jej powiekszenia.

Należało wykonać nowy adapter. Zmiana polegała na zastosowaniu innej metody przykręcenia adaptera do grodzi. Dawało to możliwość wykonania większego otworu na popychacz. Okazało się jednak, że wykonane wcześniej przetłoczenie w nadkolu, robione pod poprzedni adapter i konfigurację, przy tym "patencie" uniemożliwia zainstalowanie serwa. Było zwyczajnie za mało miejsca. Przetłoczenie zatem zostało wycięte. Trzeba wykonać poprawki blacharskie nadkola. Na razie mamy wykonany kartonowy szablon.

Nowa linka sprzęgła


Zastosowanie serwa wymusiło zmianę linki sprzęgła, gdyż poprowadzenie linki w seryjny sposób nie było możliwe. Należało omninąć linką serwo. W tym celu dorobiona została na zamówienie linka dłuższa o 36cm od seryjnej. Zmieniliśmy także sposób prowadzenia linki i odwróciliśmy sposób jej montażu. Wydaje się, że wszystko bedzie dobrze, ale to się jeszcze okaże po uruchomieniu auta.

Test


Tego posta napisałem korzystając z widgetu Bloggera na htc wildfire i umieściłem na blogu poprzez blueconnect. To tylko test nowej zabawki jak się wydaje niezwiązanej z projektem trabant91, ale może posłuży ona do umieszczania postów na blogu bezpośrednio z garażu, a na pewno tak jak poprzedni telefon do robienia zdjęć.
Nowsze posty Starsze posty
 

Liczba wyświetleń

Najpopularniejsze posty