Moje prace przy aucie, a tym samym mój blog, ostatnimi czasy straciły parę. Długo można by się tłumaczyć dlaczego, ale prawda jest taka, że sam tego nie wiem. Jakoś tak miewam, że wolny czas przelatuje mi między palcami. Wszystko to jest tym bardziej dziwne, że strasznie barakuje mi postępów przy aucie. Strasznie chciałbym, żeby projekt osiagnął już zewnętrznie ogólny swój zarys i żebym mógł się zająć szczegółami, gadżetami. Męczy mnie także od pewnego czasu wysokość zawieszenia. Już jest za wysokie. Tak to jest, że "gdy już masz co chcesz wtedy więcej chcesz". Trzeba nad tym pomyśleć.
Ale wracając do tematu tego posta... dziś mała prezentacja elementu przybliżającego moje auto do wyglądu Trabanta 601. Atrapa przednia, "grill" jak to zwykło się mówić, mający wygląd tego z 601, ale przerobiony tak aby "przepuszczał" zimne powietrze do chłodnicy. Brakuje jeszcze w nim podpórki, która podtrzymuje chłodnicę. Ją zamontuję dopiero później gdyż jedyna jaką mam jest częścią obecnej atrapy przedniej. "Nowa" atrapa jest oczywiście z duroplastu! Użyłem taką, która była strasznie upaćkana farbą. Poprzedni własciciel bądź własciciele malowali ją wielokrotnie na różne kolory. Postanowiłem użyć jednak tą a nie którąś z innych ładnych jakie miałem gdyż było mi szkoda marnować te ładne. Czemu? A gdyby coś nie wyszło? Tak. Wiem. Śmieszne podejście, ale najważniejszy jest efekt! Brakuje mi jeszcze lakieru. Bardzo jestem ciekaw jak będzie wtedy wyglądała. Pod aluminiową kratką, niewycięta część zostanie pomalowana czarnym lakierem. Reszta w kolor nadwozia.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz